-Trochę nam nie wyszło...Przepraszam cię za to najście - powiedział Piotr , gdy jego twarz znajdowała się tuż obok mojej. Farenheit unosił się delikatnie nad jego ciałem. Uwielbiam ten zapach. Przymknęłam oczy i głęboko wciągnęłam nosem otaczający mnie zapach.
- Mhm, pięknie pachniesz.... - odparłam omijając temat poruszony przez Piotra.
-Wiem...
Podniosłam ręce do góry z zamiarem przerzucenia krawata przez jego głowę i w tym momencie mój szlafrok delikatnie rozchylił się na wysokości piersi. Opuściłam ręce z zamiarem ogarnięcia swojego odzienia lecz Piotr powstrzymał mnie delikatnie.
- Zostaw, proszę. Są takie piękne...
- Oszalałeś? Nie chcę obnażać się przed tobą. - odparłam uchwyciwszy się zdrowego rozsądku i przykryłam dłońmi swoje prawie całkiem nagie piersi.
Piotr spojrzał na mnie inaczej niż zdarzało mu się do tej pory. Tonęłam w głębinie jego spojrzenia. W otaczającej nas ciszy słyszałam przyspieszone bicie jego serca.
Moje też nie zachowywało się tak, jak należy.
- Bardzo chciałbym móc ich dotknąć - wyszeptał mi do ucha. Jego oddech był taki gorący.
Patrzyłam mu w oczy. Widziałam, jak zmieniły się pod wpływem pożądania. Moje ciało również nie pozostawało bez odpowiedzi na sytuację, w której się znaleźliśmy.
A jeśli on tak robi z każdą dziewczyną? Przecież jest taki przystojny ! Na pewno nie jest sam ! - krzyczały moje myśli.- Co on sobie o mnie pomyśli !
Napięcie rosło. Wiedziałam, że czeka na moją decyzję. Nie podejmie już kolejnej próby. Nie kochałam go. Ale czy na pewno? Czy jak teraz pozwolę mu wyjść to jutro nie będę żałować? I odwrotnie. Jeśli teraz uczynię krok w jego stronę, jutro będę umiała spojrzeć w lustro?
Pragnęłam jego dotyku. Był tak blisko. Wystarczył jeden ruch, by nasze ciała połączyły się ze sobą.
Przymknęłam oczy. Odchyliłam twarz ku niemu i odsłoniłam piersi. Moje sutki już były twarde i ciemnobrązowe, gotowe na jego dotyk.
Dotyk delikatny jak muśniecie motyla. Palce Piotra otuliły moje piersi, kciukami pieścił nadal tężejące sutki.Otworzyłam oczy. Wyczytał z nich moje przyzwolenie. Pochylił się ku mnie i zaczął całować moje czoło, nos , oczy a jego ręce doprowadzały moje piersi do szaleństwa. Był taki czuły.
Pochylił się nad nimi. Wziął jeden sutek w swoje usta i zaczął go delikatnie ssać i przygryzać. Nawilżał go ustami, miętosił, ściskał, delikatnie ugniatał.
- Hmmm - wyrwało się z mojej piersi. Czułam, jak miękną mi nogi.
Piotr rozwiązał pasek mojego szlafroka. Ukazałam mu się całkiem naga. Spojrzał na moje ciało, przyciągnął moją twarz ku swojej i zaczął całować. Jego usta były takie jędrne, pełne. Smakował miętą. Farenheit potęgował doznania, które odczuwałam. Jego język buszował w moich ustach, dłonie pieściły moje piersi, a ja chciałam więcej.
- Jesteś taka słodka - oderwał na chwilę swoje usta od moich. - Taka piękna!Chcę poznać cię całą.
Jego usta znów rozpoczęły wędrówkę po moim ciele. Pieściły uszy, szyję a dłonie wędrowały wzdłuż mojego ciała. Przy wzgórku łonowym zatrzymały się na chwilę.Przykucnął. Wplotłam palce w jego włosy a on tymczasem rozchylił moje wargi , by językiem móc pieścić łechtaczkę. Czułam, jak pęcznieje smagana jego uderzeniami , jak gwałtownie reaguje na uścisk warg Piotra wokół niej . Odruchowo stanęłam szerzej, robiąc mu więcej miejsca na badanie mojego ciała. Przy każdym silniejszym odczuciu wbijałam palce w jego włosy, tarmosiłam uszy , a z mojego gardła co chwila wydobywał się dźwięk rozkoszy.
-Hmm. Piotrze!!!Mocniej ! Oj! O tak!
Gdy wsunął palce w moje wilgotne wnętrze zachwiałam się. Podtrzymał mnie przed upadkiem i podprowadził do łóżka, które stało tuż obok. Delikatnie pchnięta przez niego upadłam na plecy. Spojrzeliśmy na siebie. Uśmiech, który otulał nasze twarze powiedział wszystko . Piotr pozbył się krawata, którego nie zdążyłam mu zawiązać, koszuli i spodni. Kiedy zdjął buty, nie wiem. W samych bokserkach zbliżył się ku moim ustom i znów zaczął mnie całować.Wsunęłam dłonie w jego spodenki , by móc dotknąć pośladki. Były takie męskie, takie twarde i jędrne. Przyciągnął mnie mocno do siebie i poczułam jego męskość na swoim brzuchu.
- Marysiu, nie dam rady dłużej. Bardzo pragnę poznać cię od środka!
- Pewnie to, co teraz powiem, będzie największym błędem w moim życiu, ale chcę cię poczuć w sobie , Piotrze. I to szybko.
Przywarł do mnie ze wzmożoną siłą, pozbył się resztek odzienia, położył mnie na plecach i wcale niedelikatnie wbił się w moje ciało.Och, jak mi było dobrze! Po chwili złapaliśmy wspólny rytm. Czułam jego pęczniejącą męskość w sobie. Nasze ciała złączyły się w jedno, nasze oddechy były jednym. Nasze palce związane w miłosnym uścisku,usta związane wzajemnymi pieszczotami i jego członek we mnie. Wspólny rytm miłości.
Zanim Piotr zaczął szczytować poczułam jak moje ciało ogarnia wielka rozkosz. Hmmm. Zaczęłam krzyczeć w takt jego ruchów i po chwili także on dołączył do mnie.
Tuż przed wytryskiem wyskoczył.
Cholera! Prezerwatywa!
Zapomniałam o niej !